zimą wstając o świcie człowiek nie ma czasu na przemyślenia.
zimą wstając o świcie człowiek jest już spóźniony do pracy / szkoły / wyzwań dnia powszedniego
latem rzecz ma się inaczej.
nawet gdy lato wydaje się być mało letnie, jedno się nie zmienia
latem wstając o świcie człowiek ma czas na rozkminy wszelakie
zatopiwszy się w poranku
zatopiwszy się w dźwiękach
zatopiwszy się w fotelu
zatopiwszy się w sobie
pozwalam porwać się nurtowi nieuczesanych myśli. prąd o wysokim napięciu krąży między synapsami docierając do nieczęsto używanych obszarów.
pogrążanie się we wspomnieniach może być niebezpieczne.
sam wydźwięk słowa ' pogrążać ' na to wskazuje. ale można czerpać ze wspomnień, a to już inna para kaloszy. czerpać choćby naukę, albo chociaż nauczkę. wtedy trzeba już jedynie uważać by się nie wyczerpać.
jedno pytanie pobrzmiewa mi dziś pod kopułą
- jak to jest, że gdy człowiek decyduje się bezwarunkowo na dobro w swoim życiu, właśnie wtedy pojawia się najwięcej sposobności do złego ?