i oto grudzień.
nie wiem kiedy się zakradł. niewątpliwie zrobił to podstępnie, że nie zdążyłem nawet go spostrzec gdy się zjawił ... zimny drań można powiedzieć zupełnie niemetaforycznie.
. . .
jestem w Gdańsku, staram się wypoczywać tak intensywnie, że ledwo się trzymam na nogach
. . .
blog został lekko zaniedbany, wybacz mi drogi blogu i czytelniku zaglądający. nie będę obiecywał poprawy .
. . .
ostatnie dni sponsorują duże skoki temperatur.
wysokie amplitudy nastrojów.
urocze herbaciane wieczory.
blues. i inne spokojne nuty.
. . .
najświeższe, kilkunastogodzinne zdjęcie . . .
na dalsze pewnie przyjdzie troszkę poczekać : )
m: Daria Ż.
mua: Daria K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz